
Karta tytułowa odcinka.
Poniżej znajduje się transkrypt odcinka „Zimowe przesilenie, część 1: Świat duchów”.
Katara | Woda. Ziemia. Ogień. Powietrze. W dawnych czasach cztery narody żyły ze sobą w pokoju. Jednak kiedy Naród Ognia zaatakował, wszystko się zmieniło. Tylko Awatar, mistrz czterech żywiołów, mógł go powstrzymać. Lecz wtedy, gdy był najbardziej potrzebny, Awatar zniknął. Minęło sto lat zanim wraz z bratem znaleźliśmy nowego Awatara, maga powietrza o imieniu Aang. Jednak mimo wielkiego talentu Aang musi się jeszcze wiele nauczyć. Ale ja wierzę, że Aang uratuje świat. |
---|
Katara | Chmurki wyglądają tak mięciutko, aż by się chciało skoczyć i wylądować na takiej delikatnej, puchowej kołderce. |
---|---|
Sokka | Może powinnaś spróbować? |
Katara | Zwariowałeś? |
Aang | Ja spróbuję! |
Aang | Okazuje się, że chmury są z wody. |
Katara | Ej, co to takiego? |
Sokka | Wygląda jak blizna… |
Sokka | Słuchajcie. Ale tu cicho. Nie ma śladu życia. |
Katara | Aang, co ci jest? |
Sokka | Naród ognia! Niedobrze mi, gdy o nich pomyśle. Żadnego szacunku dla… |
Katara | Ćśś! |
Sokka | Co? Nie wolno mi się pozłościć? |
Aang | Po co ktoś by to zrobił? Jak mogłem do tego dopuścić? |
Katara | Aang, nie ty do tego dopuściłeś. Nie jesteś niczemu winy. |
Aang | Właśnie, że jestem. Rolą Awatara jest ochronna przyrody. Ja nie wiem, jak to robić. |
Katara | Dlatego lecimy na biegun północny. Znaleźć ci nauczyciela. |
Aang | Tak, nauczyciela magii wody. Ale nikt nie może mnie nauczyć, jak być Awatarem. Mnich Gyatso zawsze mówił mi, że pomoże mi Roko. |
Sokka | Poprzedni Awatar? Zmarł ponad 100 lat temu, jak niby masz z nim rozmawiać? |
Aang | Nie mam pojęcia. |
Zuko | Stryju, odpływamy! Gdzie jesteś? Stryju, Iroh! |
Iroh | Tutaj siedzę. |
Zuko | Musimy już ruszać. Jesteśmy na tropie Awatara, a ja nie chcę go stracić. |
Iroh | Jesteś zmęczony, książę Zuko. Dołącz do mnie. W tych gorących źródłach wypocisz z siebie wszystkie kłopoty. |
Zuko | Moich kłopotów nie da się wypocić. Musimy ruszać! |
Iroh | Przyjmij radę swojego nauczyciela i zrelaksuj się trochę. Temperatura wody jest idealna. Osobiście się tym zająłem. |
Zuko | Wystarczy. Nie możemy czekać. Wyłaź z tej wody. |
Iroh | Bardzo proszę. |
Zuko | Albo wiesz co? Posiedź sobie jeszcze parę minut. Ale wróć na okręt za pół godziny albo wypłynę bez Ciebie. |
Katara | Ej, Aang, mogę Cię pocieszyć? |
Aang | Nie. Ej, to miało mi pocieszyć? |
Sokka | Ale śmieszne. Tak, pewnie sobie zasłużyłem. |
Katara | Aang, tych żołędzi jest mnóstwo, co oznacza, że las odrośnie. Każdy żołądź będzie kiedyś wielkim dębem, a ptaki i zwierzęta, które tu mieszkały, powrócą. |
Aang | Dzięki, Kataro. |
Sokka | Ej, kim jesteś? |
Kay-fon | Gdy zobaczyłem latającego bizona, myślałem, że mi się zdawało. Ale te znamiona. Czy jesteś Awatarem, chłopcze? Moja wioska bardzo potrzebuje twojej pomocy. |
Kay-fon | Ten młody chłopiec jest właśnie Awatarem. |
Przywódca wioski Senlin | A więc plotki o twoim powrocie były prawdziwe. Twoja obecność w naszej wsi jest dla mnie wielkim zaszczytem. |
Aang | Miło cię poznać. Ale… w czym mogę wam pomóc? |
Przywódca wioski Senlin | Nie jestem pewien… |
Kay-fon | Mamy poważny problem. Aang jest naszą nadzieją. Od kilku dni o zachodzie słońca zjawia się zły duch i nawiedza naszą wioskę. Nazywa się Hei Bai. Jest czarno-białym duchem. |
Sokka | Dlaczego was atakuje? |
Przywódca wioski Senlin | Nie mamy pojęcia, ale przez trzy ostatnie noce porwał trzech naszych ludzi. Szczególnie boimy się teraz, gdy zbliża się zimowe przesilenie. |
Katara | Co się może stać? |
Kay-fon | Wraz z nadejściem przesilenia świat materialny i świat duchów coraz bardziej się do siebie zbliżają, aż do zupełnego zatarcia granicy pomiędzy nimi. |
Przywódca wioski Senlin | Duch Hei Bai już teraz sieje ogromne zniszczenia. Strach pomyśleć, co się stanie, gdy nadejdzie przesilenie. |
Aang | Ale… co ja miałbym właściwie zrobić? |
Kay-fon | Któż lepiej potrafi zażegnać konflikt między naszym światem a światem duchów niż sam potężny Awatar? Ty jesteś wielkim łącznikiem pomiędzy ludźmi i duchami. |
Aang | Tak, to ja. |
Katara | Ej, wielki łączniku. Możemy przez chwilę pogadać? Aang, widzę, że nie wiesz, co o tym wszystkim myśleć. |
Aang | Tak, przecież ja w ogóle nie znam się na tym całym świecie duchów. Niby kto mnie miał nauczyć tego wszystkiego? |
Katara | A… potrafisz im pomóc? |
Aang | Muszę spróbować, prawda? Mam nadzieję, że to aż mi wpadnie… do głowy. |
Katara | Myślę, że dasz sobie radę. |
Sokka | Tak. Wszystkich nas pożre ten zły duch. |
Iroh | Kto tam? Nornica! Mogłem się spodziewać. Przestraszyłaś mnie, maleńka. Zdaje się, że się zdrzemnąłem i zaspałem na spotkanie z bratankiem. Ale ta drzemka była wyjątkowo smaczna. |
Żołnierz | To żołnierz Narodu Ognia. |
Kapitan magów ziemi | Nie taki zwykły żołnierz, ale brat samego Władcy Ognia, Smok Zachodu, dawniej wielki generał Iroh. A teraz jest naszym jeńcem. |
Aang | Halo, duchu. Czy mnie słyszysz? A Wada chce z tobą mówić. Przybyłem tu, żeby wam pomóc. |
Sokka | Tak się nie robi. Nie możemy tu siedzieć jak tchórze i czekać aż zjawi się potwór. |
Kay-fon | Tylko on może nas uratować. |
Sokka | Ale nie powinien tego robić sam. |
Aang | Zaszło słońce. Gdzie jesteś, Hei Baiu? Ej, duchu, proszę cię teraz, żebyś zostawił tę wioskę w spokoju. Dobra. W takim razie załatwione? |
Aang | Ty pewnie jesteś duchem Hei Bai. Ja jestem… |
Aang | Ja jestem Aang. Jako Awatar chce ci pomóc. Ty czekaj. |
Przywódca wioski Senlin | Metody Awatara są niezwykłe. |
Sokka | Duch chyba nie chce rozmawiać z Aangiem. Chodźmy mu pomóc. |
Kay-fon | Nie. Tylko Awatar ma szansę w walce z Hei Baiem. |
Katara | Soka, Ang sam wymyśli, co powinien zrobić. |
Aang | Proszę, przestań niszczyć domy i posłuchaj. Próbuję wykonać zadanie łącznika. Przepraszam, możesz się odwrócić? Rozkazuję ci odwrócić się do mnie! |
Sokka | No nie! Idę do niego! |
Katara | Soka, stój! |
Przywódca wioski Senlin | Tam jest niebezpiecznie! |
Sokka | Hei Bai, orientuj się! |
Aang | Sokka, wracaj! |
Sokka | Będziemy z nim walczyć razem. |
Aang | Nie chcę z nim walczyć, chyba że… |
Katara | Sokka! |
Zuko | Stryju! Stryju, gdzie jesteś? |
Żołnierz Narodu Ognia | Panie, może pomyślał, że odpłynęliśmy. |
Zuko | Coś mi tu nie pasuje. Ta sterta skał… |
Żołnierz Narodu Ognia | Może spadły tu wraz z lawiną. |
Zuko | Lawina nie spada pod górę. Te skały nie znalazły się tu same. Mojego Stryja pojmali magowie ziemi. |
Sokka | Aang! Tu jestem! Ratuj! |
Aang | Trzymaj się, Sokka! |
Aang | Sokka! Zawiodłem. |
Iroh | Dokąd mnie zabieracie? |
Kapitan magów ziemi | Tam, gdzie spotkacie sprawiedliwość. |
Iroh | Jasne, ale dokąd tak naprawdę? |
Kapitan magów ziemi | Do miasta, które jest ci dobrze znane. Kiedyś oblegałeś je przez równe sześćset dni, ale i tak go nie zdobyłeś. |
Iroh | Ach, wielkie miasto Ba Sing Se. |
Kapitan magów ziemi | Najwyraźniej dla ciebie było zbyt wielkie. |
Iroh | Uznałem swoją porażkę pod Ba Sing Se. Po sześciuset dniach z daleka od domu, moi ludzie byli zmęczeni. I ja również. I ciągle jestem zmęczony. |
Kay-fon | Jestem pewny, że wrócą. |
Katara | Wrócą. |
Kay-fon | Odpocznij. |
Katara | Wszystko będzie dobrze. |
Kay-fon | Twój brat jest w dobrych rękach. Zdziwiłbym się, gdyby Awatar wrócił bez niego. |
Aang | Kataro, wybacz, zgubiłem go. |
Kay-fon | Słońce już wschodzi. Może niedługo do nas wróci. |
Aang | Co? Nie, tutaj jestem. Wszedłem do świata duchów… |
Zuko | Tak, to klapek stryja. |
Aang | Coś wymyśli, Kataro, obiecuję ci. Mówili, że jestem łącznikiem między światami. Teraz tylko muszę wymyślić, co mam zrobić. Potem już pójdzie łatwo. Appa, cześć mały, tu jestem. Ale zdaje się, że ty też mnie nie widzisz… |
Katara | Appa, już dobrze. Nie martw się. Na pewno wkrótce wrócą. Założę się, że przyniosą dzikie brzoskwinie na deser. |
Aang | I co ja mam teraz zrobić? Awatarze Roko, możemy porozmawiać? Sokka? To na pewno nie Sokka. Co? Nie panuję nad powietrzem w świecie duchów. Nie wiesz w przypadku, gdzie się podział Sokka? Jesteś przewodnikiem Avatara Roko? Appa jest moim. Muszę uratować przyjaciela i nie wiem jak. Czy mogę jakoś porozmawiać z Roko? Wrócę tu, Kataro. Zabierz mnie do Roko. |
Kapitan magów ziemi | Co się stało? |
Iroh | Nic takiego. Tak właściwie mam jeden mały problem. Moje stare stawy zaczynają mi dokuczać, a te kajdany są za luźne. |
Kapitan magów ziemi | Za luźne? |
Iroh | Właśnie. Śruby się poluzowały, a te kajdany obijają mi się o nadgarstki. Byłbym wdzięczny, gdybyście je zacisnęli, żeby się tak bardzo nie trzęsły. |
Kapitan magów ziemi | Proszę bardzo, Kapralu zdejmijcie więźniowi kajdany. |
Aang | Ej, co robisz? Nic nie rozumiem. To tylko pomnik Roko. O tym to Roko chciałby mi opowiedzieć? O komecie? Kiedy go spotkam? To jest kalendarz. Światło dosięgnie Roko podczas przesilenia. Wtedy będę mógł z nim porozmawiać? Nie mogę czekać tak długo. Muszę uratować Sokkę teraz. |
Żołnierz | On jest zbyt niebezpieczny kapitanie. Nie możemy go zawieźć do stolicy. Trzeba od razu coś z nim zrobić. |
Kapitan magów ziemi | Zgadzam się. Ukażemy go błyskawicznie i surowo. |
Katara | Bez sensu, Appa, nigdzie ich nie widzę. Musimy wrócić do wioski i czekać. |
Zuko | Awatar! |
Katara | Wróciłeś! A gdzie Sokka? |
Aang | Jeszcze nie wiem… |
Kapitan magów ziemi | Trzeba zmiażdżyć te niebezpieczne ręce. |
Iroh | Doskonały cios książę, Zuko. |
Zuko | Dobrze mnie nauczyłeś. |
Kapitan magów ziemi | Poddajcie się. Nas jest pięciu, a was dwóch. Mamy liczebną przewagę. |
Iroh | Prawda. A my mamy przewagę jakościową. |
Zuko | Czy możesz się wreszcie ubrać? |
Katara | Aang, nie rób tego! Uciekaj! |
Aang | Jesteś duchem tego lasu! Teraz już rozumiem. Jesteś taki rozwścieczony, bo spalono twój dom! Gdy zobaczyłem, że ktoś go spalił, bardzo się zasmuciłem. Ale przyjaciółka mi nadzieję, że las odrośnie. |
Katara | Sokka! |
Sokka | Co się stało? |
Katara | Przez całą dobę byłeś uwięziony w świecie duchów. Co teraz czujesz? |
Sokka | Że koniecznie muszę biec do łazienki. |
Przywódca wioski Senlin | Dziękujemy, Awatarze. Chcielibyśmy ci jakoś odpłacić za to, co zrobiłeś. |
Sokka | Moglibyście nam dać jedzenie i pieniądze. |
Katara | Sokka! |
Sokka | No co? Przydadzą się. |
Przywódca wioski Senlin | Będziemy zaszczyceni, mogąc was przygotować do podróży. |
Katara | Aang, jestem z ciebie dumna. Sam wymyśliłeś, co zrobić. |
Aang | Prawdę mówiąc, ktoś mi trochę pomógł. Jest jeszcze coś. |
Sokka | Co? |
Aang | Muszę się spotkać z Roko. Chyba już wiem, jak porozmawiać z jego duchem. |
Katara | Świetnie! |
Sokka | Strasznie, ale świetnie! |
Aang | Na wyspie jest świątynia. Jeśli tam trafię w dniu przesilenia, porozmawiam z nim. |
Katara | Ale przesilenia jest już jutro! |
Aang | Jest jeszcze jeden problem. Wyspana leży do Narodu Ognia. |
Napisy końcowe. |
Obsada[]
nawigacja
„Więźniowie”
↓
„Transkrypcja:Zimowe przesilenie, część 1: Świat duchów”
↓
„Zimowe przesilenie, część 2: Awatar Roko”
Bohaterowie główni[] |
Drugoplanowi[]
|