
Karta tytułowa odcinka.
Poniżej znajduje się transkrypt odcinka „Południowa Świątynia Powietrza”.
Katara | Woda. Ziemia. Ogień. Powietrze. W dawnych czasach cztery narody żyły ze sobą w pokoju. Jednak kiedy Naród Ognia zaatakował, wszystko się zmieniło. Tylko Awatar, mistrz czterech żywiołów, mógł go powstrzymać. Lecz wtedy, gdy był najbardziej potrzebny, Awatar zniknął. Minęło sto lat zanim wraz z bratem znaleźliśmy nowego Awatara, maga powietrza o imieniu Aang. Jednak mimo wielkiego talentu Aang musi się jeszcze wiele nauczyć. Ale ja wierzę, że Aang uratuje świat. |
---|
Aang | Zaraz zobaczysz, Kataro! Świątynia powietrza to bardzo piękne miejsce! |
---|---|
Katara | Aang, wiem, że się cieszysz, ale minęło sto lat, odkąd byłeś w domu. |
Aang | Dlatego się cieszę! |
Katara | Chodzi mi o to, że przez ten czas wiele się zmieniło. |
Aang | No wiem, ale sam muszę to sprawdzić. |
Aang | Wstawaj, Sokka! Idziemy do świątyni powietrza! Teraz chcę spać, świątynia później. |
Aang | Sokka, wstawaj! Do śpiwora weszła ci żmija! |
Sokka | Aaa! Zabierz ją! Zabierz ją! Aa! |
Aang | Świetnie, wstałeś już! Chodźmy! |
Zuko | Stryju, niech naprawią okręt jak najszybciej. Nie chcę marnować czasu, bo zgubię jego trop. |
Iroh | Awatara znaczy? |
Zuko | Nie wymawiaj tu jego imienia! Kiedy wieść się rozejdzie, każdy wojownik zacznie go szukać, a ja nie chcę, żeby ktoś mi przeszkadzał! |
Zhao | Przeszkadzał ci? W czym, książę Zuko? |
Zuko | Kapitan Zhao. |
Zhao | Teraz już komandor. Witaj, generale Iroh, wielki bohaterze narodu. |
Iroh | Przeszedłem w stan spoczynku. |
Zhao | Brat i syn Władcy Ognia są zawsze miłymi gośćmi. Co was tutaj sprowadza? |
Iroh | Naprawa naszego okrętu. |
Zhao | Został poważnie uszkodzony. |
Zuko | Tak… Nie uwierzysz, co się stało. Stryju, opowiedz komandorowi. |
Iroh | Tak, już mówię. To było niesamowite! Ej, rozbiliśmy się czy jak? |
Zuko | Właśnie… Wpadliśmy na okręt Królestwa Ziemi. |
Zhao | Serio? No to musicie mnie wprowadzić we wszystkie szczegóły. Napijecie się czegoś? |
Zuko | Przykro mi, nie mamy czasu. |
Iroh | Książę Zuko, okaż komandorowi Zhao szacunek. Chętnie przyjmiemy zaproszenie. Czy masz herbatę z żeńszenia? To moja ulubiona. |
Sokka | Ty, brzuch, cicho bądź. Spróbuję nam znaleźć jakieś żarcie. |
Sokka | Ej! Kto zjadł całe suszone mięso?! |
Aang | O, to było jedzenie? Wczoraj tym rozpaliłem ognisko. Wybacz… |
Sokka | Że co?! Nic dziwnego, że dym tak ładnie pachniał. |
Aang | Widzę Góry Patola! Jesteśmy blisko! |
Katara | Aang, zanim dotrzemy do świątyni, chcę ci coś powiedzieć o magach powietrza. |
Aang | O co chodzi? |
Katara | Wiesz, musisz się przygotować na to, co tam ujrzysz. Naród Ognia jest bezlitosny. Zabili moją mamę. Z twoim ludem mogli zrobić to samo. |
Aang | To, że nie widziano magów powietrza, nie znaczy, że Naród Ognia wszystkich zabił. Pewnie uciekli! |
Katara | Wiem, że trudno ci to przyjąć. |
Aang | Nie rozumiesz, do świątyni można się dostać tylko na latającym bizonie. A Naród Ognia nie ma latających bizonów. Nie, Appa? |
Aang | Hop hop! |
Aang | Oto ona. Południowa Świątynia Powietrza. |
Katara | Aang, jest przepiękna! |
Aang | Jesteśmy w domu! W domu. Władca Ognia odniesie ostateczne zwycięstwo w tej wojnie. |
Zuko | Jeśli mój ojciec sądzi, że cały świat pójdzie za nim z własnej woli, to jest głupcem. |
Zhao | Dwa lata na morzu nie stępiły ci języka. Jakieś postępy w poszukiwaniach Awatara? |
Iroh | Hehe… Ależ ze mnie niezdara. |
Zuko | Jeszcze go nie znalazłem… |
Zhao | No a na co ty liczyłeś? Awatar umarł sto lat temu. Wraz z resztą magów powietrza. Hmm. Chyba że znalazłeś jakiś dowód na to, że Awatar żyje. |
Zuko | Nie. Nic nie ma. |
Zhao | Książę Zuko, tylko Awatar może przeszkodzić Narodowi Ognia w wygraniu tej wojny. Jeśli jest w tobie choć szczypta lojalności, powiesz mi, co znalazłeś. |
Zuko | Mówię ci, że nic nie znalazłem. I pewnie masz rację, Awatar musiał umrzeć dawno temu. Chodź, stryju, czas na nas. |
Żołnierz | Komandorze Zhao, przesłuchaliśmy załogę, tak jak kazałeś. Potwierdzili, że książę Zuko pojmał Awatara, lecz pozwolił mu uciec. |
Zhao | A teraz mi opowiesz, jak twój okręt został naprawdę uszkodzony. |
Sokka | Kiedy będzie coś do żarcia? |
Katara | Jesteś jednym z pierwszych obcych szczęściarzy, którzy odwiedzają świątynię magów powietrza, a potrafisz myśleć tylko o jedzeniu? |
Sokka | Jestem prostym kolesiem i mam proste potrzeby. |
Aang | Tu grałem z kolegami w piłkę powietrzną, a tam właśnie spały bizony, a… |
Katara | Co jest? |
Aang | Pełno tu było mnichów, lemurów i bizonów. A teraz zostało zielsko. To nie do wiary jak wszystko się zmieniło. |
Sokka | Aang, a ta piłka powietrzna? Jak się w to gra? |
Aang | Aang siedem! Sokka zero! |
Sokka | Chciałem go pocieszyć, a teraz mnie wszystko boli. Kataro, zobacz tutaj. |
Katara | Naród Ognia. |
Sokka | Zawołaj go. |
Katara | Aang, musisz coś zobaczyć! |
Aang | Dobra! |
Aang | A co? |
Katara | Aa… zobacz jak umiem panować nad śniegiem. |
Aang | Ładnie! Dość zabawy, musicie zwiedzić świątynię! |
Sokka | Nie możesz go chronić w nieskończoność. |
Sokka | Kataro, magowie ognia tu byli, nie udawaj, że tak nie jest. |
Katara | Muszę, ze względu na Aanga. Gdyby się dowiedział, że Naród Ognia zniszczył jego dom, załamałby się. |
Aang | Chodźcie tu! Chcę was z kimś poznać! |
Sokka | Kto to? |
Aang | Mnich Gyatso! Największy mag powietrza na świecie. Nauczył mnie wszystkiego, co umiem. |
Gyatso | Ale prawdziwa tajemnica leży w kremowym środku. |
Aang | Hmm… |
Gyatso | Nie tylko moja pradawna technika cukiernicza zaprząta ci umysł, prawda Aang? |
Aang | Chodzi o bycie Awatarem. Mnisi mogli się pomylić. |
Gyatso | Może nie powinni byli mówić ci tego, zanim nie skończyłeś szesnaście lat, ale nie możemy się skupiać na tym, co było kiedyś, tylko na tym, co jest teraz. |
Aang | Ale Gyatso, skąd mam wiedzieć, czy jestem gotowy? |
Gyatso | Na to pytanie odpowiedź otrzymasz, gdy będziesz dość duży, by wejść do sanktuarium świątyni powietrza. Spotkasz tam kogoś, kto będzie twoim przewodnikiem. |
Aang | Kto to jest? |
Gyatso | Objawi ci się, kiedy będziesz na to naprawdę gotowy. To jak? Pomożesz mi z tymi kremowymi ciastami czy nie? |
Aang | Zgoda. |
Gyatso | Raz. Dwa. Trzy! |
Gyatso | Twoja celność, mój młody uczniu, znacznie się poprawiła. |
Katara | Tęsknisz za nim? |
Aang | Tak. |
Katara | Dokąd idziesz? |
Aang | Do sanktuarium świątyni. Mam tam kogoś spotkać. |
Katara | Aang, nikt nie mógł przeżyć stu lat. |
Aang | Wszystko jest możliwe. Ja przeżyłem w tej górze lodowej. |
Katara | Racja. |
Aang | Kataro, ten kto tam jest, pomoże mi się stać Awatarem! |
Sokka | I może ten, kto tam jest ma przy sobie garnek pysznego, duszonego mięska! |
Sokka | Ty pewnie nie masz klucza? |
Aang | Bo kluczem, Sokka, jest magia powietrza. |
Aang | Halo? Jest tam kto? |
Zhao | A więc dwunastolatek pokonał ciebie i magów ognia. Jesteś tak beznadziejny, jak myślałem. |
Zuko | Raz go nie doceniłem, ale to się już nie powtórzy. |
Zhao | Rzeczywiście nie. Nie będziesz miał drugiej szansy. |
Zuko | Komandorze Zhao, od dwóch lat poluję na Awatara i… |
Zhao | I zawiodłeś! Schwytanie go jest zbyt ważne, by powierzyć je nastolatkowi. Awatar jest mój. |
Zhao | Zatrzymać ich tu. |
Iroh | Proszę o herbatkę. |
Sokka | Posągi? I już? A gdzie mięso? |
Katara | Kim są ci wszyscy ludzie? |
Aang | Nie jestem pewny. Ale wydaje mi się, jakbym ich znał. Patrz! Ten był magiem powietrza! |
Katara | A ten magiem wody. Są ustawieni po kolei: powietrze, woda, ziemia i ogień. |
Aang | To Cykl Awatara. |
Katara | Oczywiście. To są Awatarzy! Ci ludzie to twoje poprzednie wcielenia. |
Aang | Rany, ale ich dużo! |
Sokka | Wcielenia? Kataro i ty wierzysz w te bzdury? |
Katara | To prawda. Kiedy Awatar umiera, odradza się w kolejnej społeczności w cyklu. |
Katara | Aang! Obudź się! |
Aang | Hę? |
Katara | Kto to jest? |
Aang | Nazywa się Roko, żył tuż przede mną. |
Sokka | Byłeś magiem ognia? Nic dziwnego, że ci nie ufałem. |
Katara | A skąd znasz jego imię? |
Aang | Nie mam pojęcia. Po prostu je znam. |
Sokka | Ciekawe czego jeszcze się dowiem. |
Sokka | To mag ognia, nie wolno wam się odzywać. |
Katara | Sam się odezwałeś! |
Aang i Sokka | Ćśś! |
Sokka | Nawet nie zauważy, skąd oberwał. |
Aang | Lemur! |
Sokka | Kolacja! |
Aang | Nie słuchaj go. Będziesz moim przyjacielem. |
Sokka | Nie będzie, bo go zjem! |
Aang | Czekaj! Wracaj! |
Sokka | Jesteś taki pyszny! |
Sokka | Ej, no co jest?! |
Zhao | Moje okręty są gotowe. Kiedy wypłynę w morze, strażnicy odeskortują was na pokład i będziecie wolni. |
Zuko | Dlaczego? Boisz się, że spróbuję ci przeszkodzić? |
Zhao | Ty? Przeszkodzić mi? To niemożliwe. |
Zuko | Nie lekceważ mnie, Zhao! Złapię Awatara przed tobą! |
Iroh | Książę Zuko wystarczy. |
Zhao | Nie możesz się ze mną równać. Mam setki okrętów gotowych na rozkaz. A ty jesteś tylko wygnanym księciem. Bez domu, bez sojuszników. Nawet twój własny ojciec cię nie chce. |
Zuko | Mylisz się! Kiedy oddam Awatara memu ojcu, powita mnie w domu z honorami i ustanowi mnie następcą tronu! |
Zhao | Gdyby twój ojciec naprawdę chciał cię w domu, dawno pozwoliłby ci już wrócić. Z Awatarem czy bez niego. Ale w jego oczach jesteś nieudacznikiem i hańbisz Naród Ognia. |
Zuko | Mówisz nieprawdę. |
Zhao | Twoja blizna tego dowodzi. |
Zuko | Chciałbyś mieć identyczną! |
Zhao | Czyżbyś mnie wyzywał? |
Zuko | Agni kai. O świcie. |
Zhao | Proszę bardzo. Szkoda, że twój ojciec nie zobaczy, jak cię upokarzam. Ale stryj na pewno przyjdzie. |
Iroh | Książę Zuko, zapomniałeś, co się stało ostatnio, kiedy walczyłeś z mistrzem? |
Zuko | Nigdy tego nie zapomnę. |
Aang | Ej, wracaj! No wychodź, maleńki. Ten głodny koleś nie będzie cię już straszył. |
Aang | Magowie ognia? Byli tu? |
Aang | Gyatso… |
Sokka | Ty, Aang, złapałeś moją kolację? Ja tylko żartowałem, że chcę zjeść lemura, dobra? O rany. Nie płacz. Wszystko będzie dobrze. Chodźmy stąd. |
Katara | Aang! |
Mędrzec Ognia | Natychmiast wyślij wiadomość do Władcy Ognia! Awatar powrócił! |
Sokka | Aang, przestań! Chodź ze mną! |
Katara | Co się stało? |
Sokka | Dowiedział się, że magowie ognia zabili Gyatso! |
Katara | O nie! To jego Duch Awatara! Pewnie się w nim obudził! Postaram się jakoś go uspokoić! |
Sokka | Zrób to, zanim zdmuchnie nas z góry! |
Iroh | Pamiętaj podstawach panowania nad ogniem, Książę. To twoja najsilniejsza broń. |
Zuko | Nie pozwolę mu wygrać. |
Zhao | Bardzo szybko z tobą skończę. |
Iroh | Podstawy, Zuko! Zakorzeń się! |
Zhao | Zrób to! |
Zhao | Tylko tyle? Twój ojciec wychował tchórza. |
Zuko | Jeszcze raz wejdziesz mi w drogę, a obiecuję, że się nie powstrzymam. |
Iroh | Nie, książę Zuko! Nie plam swojego zwycięstwa. A więc tak wielki komandor Zhao reaguje na przegraną? Co za hańba. Nawet na wygnaniu mój bratanek zachowuje się bardziej honorowo od ciebie. Jeszcze raz dziękuję za herbatę. Była przepyszna. |
Zuko | Naprawdę tak uważasz, stryju? |
Iroh | Oczywiście. Mówiłem ci, że uwielbiam herbatę z żeńszeniem. |
Katara | Aang! Wiem, że jesteś zły. W wiem, że ciężko jest stracić tych, których się kocha. Czułam to samo, kiedy zmarła moja mama! Mnich Gyasto i inni magowie powietrza już nie żyją, ale ty ciągle masz rodzinę. Sokka i ja! Jesteśmy twoją rodziną! |
Sokka | Nie pozwolimy z Katarą, żeby coś ci się stało. Obiecuję. |
Aang | Przepraszam. |
Katara | Nic nie szkodzi. To nie była twoja wina. |
Aang | Miałaś rację. Jeśli oni znaleźli tę świątynię, to inne też mogli znaleźć. Jestem ostatnim magiem powietrza. |
Katara | Wszystko spakowane. Gotowy do drogi? |
Aang | Jak Roko ma mi pomóc, jeśli nie mogę z nim mówić? |
Katara | Może jeszcze się dowiesz. |
Aang | Chyba masz przyjaciela, Sokka! |
Sokka | Nie mówić, tylko jeść! |
Aang | Cześć, maleńki! |
Aang | Ty, ja i Appa; tylko my tu zostaliśmy. Musimy trzymać się razem. Kataro, Sokka, powitajcie najnowszego członka naszej rodziny. |
Katara | A jak go nazwiesz? |
Aang | Momo. |
Napisy końcowe. |
Obsada[]
nawigacja
„Powrót Awatara”
↓
„Transkrypcja:Południowa Świątynia Powietrza”
↓
„Wojowniczki z Kyoshi”
Bohaterowie główni[]Antagoniści[] |
Drugoplanowi[] |